Opowieści z Rumunii

Opowieści z Rumunii

Język mołdawski

czym jest i czy istnieje?

W marcu 2023 roku Parlament Mołdawii przyjął ustawę, która zmienia nazewnictwo w całej krajowej legislacji – pojęcia takie jak język mołdawski (limba moldovenească) czy język urzędowy (limba de stat) zostały zastąpione językiem rumuńskim (limba română). Ale czy oznacza to jakąś rewolucję językową? Kiszyniów traci część swojej tożsamości? Kwestia języka mołdawskiego już od lat zbudza wiele emocji, a ostatnio jest o niej całkiem głośno. Zapraszam zatem na opowieść o języku mołdawskim!

Czy istnieje język mołdawski?

Istnieją dwie główne perspektywy na ten problem – językoznawcza oraz historyczno-polityczna.

Z lingwistycznego punktu widzenia coś takiego jak język mołdawski po prostu nie istnieje. Tak jak nie mówimy o języku amerykańskim czy australijskim, lecz po prostu o angielskim (bądź o amerykańskim i australijskim wariancie języka angielskiego) – podobnie nie powinniśmy używać nazwy język mołdawski. Można mówić o rumuńskim mołdawskim lub rumuńskim z Mołdawii, jeśli faktycznie chcemy precyzyjnie nazwać ten wariant rumuńszczyzny. 

Język, oprócz tego, że jest narzędziem komunikacji, bywa także używany jako instrument polityczny. Akt nazwania jakiegoś idiomu językiem, dialektem bądź gwarą, nieuchronnie niesie za sobą interpretację charakteru danej społeczności. Nie inaczej jest z językiem Mołdawian. Aby zrozumieć to wielkie mołdawskie zamieszanie, należy sięgnąć do samego źródła – idei mołdawianizmu.

Na początku warto też zaznaczyć, że Mołdawia jako region jest współcześnie podzielona na dwa państwa – Rumunię oraz Republikę Mołdawii. Kraj potocznie zwany Mołdawią to tak naprawdę wschodnia część tejże prowincji, czyli Besarabia.

 

rumuński cyrylicą

Napis cyrylicą w języku rumuńskim (Łuk Triumfalny w Kiszyniowie)

podręcznik do języka mołdawskiego

Szkolny podręcznik do “języka mołdawskiego” (Muzeum Historii Mołdawii)

Mołdawianizm

W 1812 roku w Bukareszcie podpisano rozejm kończący wojnę rosyjsko-turecką, w którą zamieszani byli także Rumuni. Na jego mocy Besarabia, czyli wschodnia część Mołdawii, znalazła się pod władzą rosyjską. To właśnie wtedy zaczęła rodzić się idea mołdawianizmu – teoria według której Mołdawianie byli odrębnym narodem i posiadali swój własny, odrębny wobec rumuńskiego język. Jeszcze w tym czasie język rumuński powszechnie zapisywany był cyrylicą. Jednak w II. połowie XIX wieku zmieniono alfabet na łaciński – ale jedynie na terenach rumuńskich, Mołdawia jako osobna prowincja została przy zapisie cyrylicą, co oczywiście jeszcze wsparło rosyjską propagandę mołdawianistyczną.

Po ponad stu latach, w 1918 roku, Besarabia na powrót stała się częścią Królestwa Rumunii. W całym kraju jednolicono język, pozostając przy alfabecie łacińskim. Kiszyniów zatem musiał przyzwyczaić się do nowego alfabetu i nowej władzy, tym razem nie moskiewskiej, a bukareszteńskiej. Jednak rosyjska propaganda nie ustępowała i wciąż rozwijała ideę mołdawianizmu, z tym że teraz jej ośrodkiem został Tyraspol pozostający pod rządami radzieckimi. Właśnie tam w 1929 roku ukazała się książka Leonida Madana zaytytułowana Gramatika Moldoveniaskî, w której autor dowodził istnienia języka mołdawskiego, z jego osobną wobec rumuńskiego leksyką i gramatyką. Za punkt odniesienia wziął gwary okolicy Tyraspola, będące mieszaniną języka Mołdawian, Ukraińców i Rosjan. Jako że niepiśmienni chłopi z Naddniestrza nie używali wielu pojęć abstrakcyjnych czy administracyjnych, Madan je po prostu… wymyślił.  Przez następne lata „wynalazek” Madana był narzędziem propagandowym, choć po 1956 roku wpływy jego myśli na życie polityczne znacząco zmalały.

Mapa Wielkiej Rumunii

Mapa Wielkiej Rumunii (lata międzywojenne) – Mołdawia jest częścią Królestwa Rumunii

Druga wojna światowa przyniosła kolejne odbicie rumuńsko-mołdawskiej pałeczki. W 1940 roku Mołdawia (Besarabia, mówiąc dokładniej) stała się republiką sowiecką i na powrót wprowadzono cyrylicę. Zwolenników alfabetu łacińskiego zastraszano, a nawet wysyłano do więzień. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez cały okres komunizmu, czyli do 1991 roku, kiedy to w deklaracji niepodległości nowopowstałej Mołdawii znalazł się zapis o języku urzędowym – i został nim język rumuński, zapisywany na powrót łacinką. Nie dalej jak trzy lata później, w 1994 roku, sporządzono tekst Konstytucji, gdzie językiem urzędowym kraju był już… mołdawski. Co prawda wciąż w alfabecie łacińskim, jednak nazwa sugerowała jego odrębność wobec języka rumuńskiego. O ironio, wówczas w mołdawskich szkołach używano podręczników do języka rumuńskiego przysłanych z Rumunii 😉

mapy rumunii i mołdawii

To jednak nie koniec historii! Czas na najnowsze wydarzenia.

Zgodnie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego z grudnia 2013, językiem urzędowym kraju jest jednak… język rumuński, a nazwa język mołdawski oznacza kolokwialnie język rumuński stosowany na terytorium Mołdawii. Ogłoszenie Trybunału opublikowano, jednak miało ono charakter czysto informacyjny – aż do 2023 roku, kiedy to Parlament Mołdawii przyjął ustawę, która zmienia nazewnictwo w całej krajowej legislacji, łącznie z Konstytucją. Pojęcia takie jak język mołdawski (limba moldovenească) czy język urzędowy (limba de stat) zostają zastąpione językiem rumuńskim (limba română). Przyjęta ustawa jest tak naprawdę konsekwencją postanowienia trybunału z 2013 roku, który zinterpretował brzmienie Konstytucji z 1994 roku.

Nieźle to wszystko pokręcone, co? Zmiany frontów i zwroty akcji niczym w wenezuelskiej telenoweli!

Historię można przedstawić też tak:

Należy też dodać, że język mołdawski zapisywany cyrylicą zachował status języka urzędowego w Naddniestrzu, separatystycznym regionie Mołdawii.

język Mołdawski a rumuński

No dobrze, ale czy języki Rumunów i Mołdawian faktycznie czymś się różnią?

Można je traktować jak dwa warianty/dialekty tego samego języka. Mają identyczną gramatykę i są wzajemnie całkowicie zrozumiałe. Istnieją pewne różnice leksykalne i fonetyczne. W rumuńszczyźnie mołdawskiej znacznie więcej jest zapożyczeń z języka rosyjskiego. Ponadto niektóre słowa, które dzisiaj w Rumunii uchodzą za archaizmy, w Mołdawii wciąż są w użytku. Jest to konsekwencją faktu, że przez długie lata komunizmu te dwie społeczności były od siebie praktycznie odseparowane, a ich języki rozwijały się osobno.

Istnieje również kilka lokalnych tendencji w zakresie fonetyki, np. redukowanie końcowego [e] do [i], przejście [i] w [ɨ], [tʃ] w [ʃ] czy też [b’] w [g’].

Dlatego gdy ktoś mówi „Ce faci?”, zamiast [tʃe fatʃ’], w Mołdawii czasem można usłyszeć [ʃi faʃ’] (uproszczona wersja dla nieznających alfabetu IPA: cze facz’ / szi fasz’)

Zmiany fonetyczne są jednak elementem języka dialektalnego, nie oficjalnego. W mołdawskich szkołach, telewizji czy wysokich urzędach pilnuje się, by język był bardziej literacki (tj. identyczny ze standardową rumuńszczyzną rodem z Bukaresztu). Np. na wypowiedziach prezydentki kraju, Mai Sandu, można się uczyć podręcznikowego języka rumuńskiego 🙂

Poniżej podaję kilka par słów, które różnią statystycznego Rumuna i Mołdawianina:

pary słów rumuński-mołdawski

Słownik mołdawsko-rumuński?

W 2001 roku premier Rumunii, Adrian Năstase, powiedział Până când la Chișinău nu se va face un dicționar româno-moldovenesc, eu continuu să cred că limba pe care a vorbit-o reprezentantul Republicii Moldova este limba română (tłum. Dopóki w Kiszyniowie nie powstanie słownik rumuńsko-mołdawski, ja będę twierdził, że język, w jakim wypowiadał się reprezentant Republiki Mołdawii, jest językiem rumuńskim).

I powiedział to chyba w złą godzinę, bo dwa lata później Vasile Stati taki słownik stworzył. Publikacja spotkała się z ogromem krytyki po obu stronach Prutu. Zarówno Mołdawska, jak i Rumuńska Akademia Nauk uznały tę publikację za kolejne narzędzie polityczne. Słownik pod redakcją Vasilego Statiego zawiera 19 tysiecy haseł, jednak wiele z nich to po prostu nieużywane już nawet w Mołdawii archaizmy, zapożyczenia z rosyjskiego czy słowa charakterystyczne dla języka wiejskiego, spotykane też na prowincji w Rumunii. Mołdawianizm w wydaniu Statiego ma wymiar skrajny – autor pokazuje mapę przedwojennej Wielkiej Rumunii i oznacza teren języka mołdawskiego nie tylko w samym regionie Mołdawii, ale nawet na dużej częsci Transylwanii czy Wołoszczyzny! Wszystko wskazuje na to, że również Mołdawianie mają swój mit Wielkiej Mołdawii.

Czy istnieje język mołdawski?

Najkrótsza odpowiedź na to pytanie brzmi:

Nie istnieje język mołdawski jako osobny wobec rumuńskiego. Takie rozumienie tego pojęcia jest po prostu błędne. Można jednak kolokwialnie używać tej nazwy na określenie rumuńszczyzny z Mołdawii – nie mam tu na myśli wyłącznie Republiki Mołdawii, bo tym dialektem posługują się również osoby z rumuńskiej Mołdawii, czyli wschodniej prowincji.

To zaś, jak oficjalnie nazywa się język kraju między Prutem a Dniestrem, już od dobrych dwustu lat jest kwestią wyłącznie polityczną.

Bibliografia i polecajki

● Constantin Iordachi, Citizenship and National Identity in Romania: A Historical Overview, “Regio – Minorities, Politics, Society – English Edition”, 1/2002

● Vitalie Ciobanu, “Moldovenismul” ca leprozerie, Contrafort, 105-106/2003

● Vasile Stati, Dicționar moldovenesc-român, Chișinău, 2003

● Octavian Țîcu, Istoria RASS Moldovenească (1924-1940) (IV): Inventarea limbii „moldovenești” sovietice, Radio Europa Liberă Moldova (link)

● Olga Stăvilă, „Limba moldovenească” a fost înlocuită cu „limba română” și în Constituția țării, la o săptămână de la publicarea legii în Monitorul Oficial, Radio Moldova (link)

Podobają Ci się Opowieści z Rumunii? Ogromnie się z tego cieszę! Jeśli chcesz wesprzeć moją dalszą działalność, możesz postawić mi wirtualną kawę.

zobacz także:

szukasz czegoś innego? spróbuj tutaj: