Opowieści z Rumunii

Opowieści z Rumunii

Coliva

rumuński deser prosto z pogrzebu

źródło zdjęcia: commons.wikimedia.org

Na rumuńskiej stypie zawsze znajdzie się miejsce dla pewnego słodkiego specjału. Oczywiście chodzi o typowo pogrzebowy deser – koliwę (rum. coliva).

Czym jest coliva / koliwa?

Jest to ciasto z gotowanej pszenicy, orzechów, miodu (bądź cukru), ozdobione np. cukrem pudrem, kakao, pokruszonymi herbatnikami lub cukierkami w taki sposób, by na górze stworzyć kształt krzyża.

Coliva / koliwa jednoznacznie kojarzy się z pogrzebem i parastasem (ceremonią odprawianą w kościele prawosławnym na wspomnienie zmarłej osoby).

Koliwę przynosi się do cerkwi na poświęcenie razem z innymi pokarmami, które potem się rozdaje i zjada na cześć zmarłego – kołaczami, owocami, cujką czy winem.

Na zdjęciu: stół w cerkwi św. Teodora Tyrona (zwanej Ciuflea) w Kiszyniowie

stół w cerkwi, na którym stoją coliva / koliwa, kołacze, wino, cujka

Kutia a coliva / koliwa

W kuchni polskiej zbliżonym daniem jest kutia, również przygotowywana z gotowanej pszenicy. Dzisiaj jadana jest już tylko na Boże Narodzenie, ale w przeszłości wiązała się z każdym świętem, podczas którego obcowało się ze zmarłymi (a m.in. Dziady czy Boże Narodzenie takimi świętami były).

Dodajmy jeszcze, że w podobnym terminie wypada święto zmarłych – słowiańskie Dziady (dzisiaj Święto Zmarłych) to przełom października i listopada, a rumuńskie Moșii de Toamnă (Dziady Jesienne) to pierwsza sobota listopada.

Kutia oraz colivă mają wspólne pochodzenie!

To danie, które było przygotowywane już w antycznej Grecji i nosiło nazwę κόλλυβος – oznaczało pierwotnie ‘małe monety’, później zaś danie z gotowanej pszenicy. Zapewne poprzez zabieg porównujący złote ziarenka zboża do ‘pieniążków’ – taka jest moja teoria, ale patrząc na to danie, myślę, że się ze mną zgodzicie 🙂 Dzisiaj znane jest szeroko w kościołach obrządku wschodniego. W Polsce kutia jest daniem z kuchni kresowej, spotykanym głównie na wschodzie.

Jak smakuje coliva?

Jeśli chcesz spróbować rumuńskiej koliwy, to niestety muszę Cię zmartwić – nie znajdziesz jej w restauracjach. To danie typowo domowe i przygotowywanie tylko na uroczystości pogrzebowe.

Ale jeszcze nic straconego! Zauważyłam, że w ostatnim czasie coraz częściej pojawiają się przekąski o smaku koliwy, na przykład… lody! 😉 Możesz więc następnym razem rozglądać się za nimi w lodziarniach. 

Koliwa jest uwielbiana przez Rumunów, co też stało się źródłem licznych memów 😉

I am not saying Romanians are dangerous, but their favourite dessert is served at funerals
Bibliografia i polecajki

● E. Kocój, Pamięć starych wieków
● κόλλυβος [hasło], H. George Liddell, R. Scott, A Greek-English Lexiconlink
● rozmowy z Rumunami (polecam szczególnie 🙂

Podobają Ci się Opowieści z Rumunii? Ogromnie się z tego cieszę! Jeśli chcesz wesprzeć moją dalszą działalność, możesz postawić mi wirtualną kawę.

zobacz także:

szukasz czegoś innego? spróbuj tutaj: