Opowieści z Rumunii

Opowieści z Rumunii

Wołosi w Polsce

historia i dziedzictwo

Być może czytając przewodniki po karpackich terenach, natrafiłeś/aś kiedyś na wzmiankę o wsi założonej “na prawie wołoskim” albo ktoś kiedyś wspomniał o jakichś “Wołochach w Beskidach”. A może Twój szlak przechodził przez Przysłop, Cyrlę, Magurę lub Tarnicę, a ty zadawałeś/aś sobie pytanie: co to oznacza i skąd się tutaj wzięło?

Już nie musisz dłużej się zastanawiać – odpowiedzi znajdziesz w tym artykule.

Wołosi - pochodzenie

Wołosi to określenie archaicznych, bałkańskich grup etnicznych, wędrownego ludu pasterskiego, który nie stworzył niezależnych struktur państwowych, zaś w trakcie wieków stopniowo asymilował się z lokalną ludnością regionu, do którego przybywał. W Karpatach Południowych Wołosi częściowo przyczynili się do uformowania narodu rumuńskiego, zaś docierając do terenów dzisiejszych Ukrainy, Polski, Czech i Słowacji, przenieśli ze sobą kulturę pasterską i współtworzyli charakterystyczną tożsamość etniczną górali polskich, słowackich i ruskich.

Nie ma jednej potwierdzonej teorii co do pochodzenia Wołochów. W literaturze odnajdziemy dwie hipotezy: dakorumuńską, forsowaną przez część rumuńskich historyków, która zakłada, że Wołosi byli zromanizowanymi Dakami i Trakami, czyli w prostej linii przodkami Rumunów. Hipoteza ta jednak jest raczej daleka od prawdy. Zaprzeczają jej argumenty natury historycznojęzykowej, elementy języka Wołochów nie są bowiem domeną wyłącznie rumuńską, występują także w albańskim czy bułgarskim. Wskazywałoby to być może na słuszność drugiej teorii…

południowobałkańskiej (lub paleobałkańskiej), według której Wołosi to pierwotny lud zamieszkujący południe Bałkanów, wyparty w góry przez najazdy Rzymian (II w. n.e.) i Słowian (VI w. n. e.). Przez kolejne wieki Wołosi mieli częściowo wtapiać się w grupy słowiańskie i wschodnioromańskie. Pierwsze pisemne ślady obecności Wołochów pochodzą z VIII wieku (zapis nt. miejscowości Vlahorinhini w Macedonii), a później też z 979 r. (zapis o wędrownych Wołochach z terenów dzisiejszej Grecji).

Wołoch a Włoch

Nazwa Vlah to pierwotnie egzoetnonim, czyli określenie nadane Wołochom przez grupy sąsiednie. Historia tej nazwy sięga do germańskiego rdzenia walh/wealh/welch oznaczającego „obcy” i określającego celtyckie plemię Wolków. Wolkowie (łac. Volcae) pod rządami Rzymu ulegli silnej romanizacji, zatem też samo słowo Volcae/Vlah z czasem delikatnie zmieniło znaczenie i odnosiło się już tylko do grup zromanizowanych. Nic więc dziwnego, że gdzieś między III a VIII wiekiem (nie sposób stwierdzić dokładnie) na Bałkanach zaczęto używać tego słowa dla określenia grup romańskojęzycznych.

Vlah trafiło do języka polskiego w dwóch formach. Jedna to Walach/Wołoch, brzmiąca bardziej południowo- i wschodniosłowiańsko (bo z typowym dla tych języków  pełnogłosem -oło-). Jednocześnie zasłyszane z innej strony (zapewne od germańskich sąsiadów) Valh/Velh przekształciło się naturalnie we Włoch (zgodnie z zachodzącą w języku polskim metatezą, czyli przestawką oł>ło, np. *wołch>włoch). Włosi przecież też posługiwali się językiem romańskim!

Wiemy już, że z jednego źródła pochodzą słowa Wołoch i Włoch. Ale znajdziemy w języku polskim, zwłaszcza w toponomastyce, sporą liczbę ich derywatów. Z południa Bałkanów dotarł na ziemie polskie orzech włoski, który pierwotnie był orzechem… wołoskim. W Bieszczadach możemy odwiedzić miejscowość Wołosate leżącą nad potokiem Wołosatka. Pasterze wędrujący łukiem Karpat wnieśli swój ogromny wkład w karpacką toponomastykę i gwary góralskie. Ale o tym dokładnie za chwilę…

Skomplikowaną (i jakże ciekawą!) drogę słowa walh > Vlah > Włoch / Wołoch możecie prześledzić także tutaj:

Wołoskie wędrówki Łukiem Karpat

Stopniowe zasiedlanie kolejnych karpackich terenów przez osadników wołoskich nazywane jest niekiedy „kolonizacją wołoską”. Co ciekawe, w rumuńskiej historiografii można natrafić na sformułowanie „colonizări românești”, czyli „kolonizacje rumuńskie”, a to z powodu utożsamiania Wołochów z protoplastami dzisiejszego narodu rumuńskiego. To jednak wyraźna nadinterpretacja faktycznej historii Bałkanów (czyli coś, w czym Rumuni mają już spore doświadczenie). W średniowieczu poszczególne grupy wołoskie zaczęły przybywać na górzyste terytoria Królestwa Węgier, czyli do Transylwanii, Maramureszu i dużo dalej, na Górne Węgry, czyli dzisiejszą Słowację.

Najstarsze pisemne ślady ich obecności na ziemiach rumuńskich pochodzą z lat 1222-1224: nazywają Kotlinę Fogaraską „ziemią Wołochów” (terra Blachorum). W XIII i XIV wieku Wołosi zasiedlili Maramuresz i północną Mołdawię. To właśnie stamtąd postępowała dalsza kolonizacja dzisiejszej Ukrainy, Polski, Czech i częściowo Słowacji (częściowo, bo Wołosi docierali tam z dwóch stron – od Maramureszu i prosto z Bałkanów). Do wołoskiej migracji dołączali również Rusini ze wschodu, a dotarłszy na nowe tereny, asymilowali się z lokalną ludnością.

Dlaczego Wołosi byli mile widzianymi osadnikami?

Ponieważ osiedlali się w nieużytkowanych do tej pory dolinach karpackich i przyczyniali się do generowania dodatkowego dochodu dla państwa. Drugim bardzo istotnym czynnikiem było wspomaganie systemu obronnego poprzez strzeżenie przełęczy granicznych, dróg, terenów wypasowych położonych wysoko w górach oraz kontrolowanie poboru podatków.

Wołosi nie byli prostym ludem zajmującym się wyłącznie pasterstwem – posiadali także cenne umiejętności bitewne, bo pierwotnie zorganizowani byli w społeczności o typie wojskowym, podzielone na okręgi dowodzone przez wojewodę (rum. vodă, węg. vajda). Dodatkowo od XI wieku spoczywał na nich obowiązek wojskowy. Przyjęcie zatem osadników wołoskich na swoje ziemie gwarantowało właścicielom ziemskim profity pieniężne oraz dodatkową ochronę granic.

Wołosi w Polsce

Pierwsze wzmianki o Wołochach na ziemiach polskich pochodzą z XIV wieku, wtedy też miała miejsce pierwsza lokacja wsi na tzw. prawie wołoskim. Dzisiejsze Hadle Szklarskie leżące na Pogórzu Dynowskim zostały lokowane w 1377 r. przez bojara ruskiego Ładomira Wołoszyna. Wołoskie prawo lokacyjne (ius Valachiccum) oparte było na pasterskim modelu gospodarki i dawało mieszkańcom wiele swobód, w tym: prawo do swobodnego poruszania się i noszenia broni; zwolnienie z pańszczyzny w zamian za dań baranią, czyli daniny z produktów odzwierzęcych (np. ser, skóry).

Niedługo potem, bo pod koniec XIV wieku, Wołosi dotarli na Sądecczyznę, a w XV wieku na Ziemię Żywiecką oraz Śląsk. Jednak kulminacją tych procesów osiedleńczych na terenach polskich był wiek XVI. Celowo użyłam słowa „procesy”, bo nie sposób mówić o jednokrotnym i płynnym przejściu przez Karpaty – migracja ta odbywała się w wielu etapach, nierównomiernie, a i same grupy docierające do Polski nie były etnicznie homogeniczne.

Bywało również, że Wołosi, którzy szczególnie zasłużyli się w bitwie byli w Polsce czy na Węgrzech nobilitowani. Wołoskie pochodzenie mają niektóre polskie rody szlacheckie herbu Sas, takie jak Dzieduszyccy czy Stupniccy.

koliba

Pasterstwo wołoskie

Czy wiesz, że polski baca, rumuński baci(u), ukraiński бач (bacz) czy słowacki lub czeski bača – mimo dzielących ich dziesiątek, setek czy tysiąca kilometrów – co roku wiosną wychodzą ze stadem owiec w góry, by spędzić tam kolejne miesiące, używają tych samych narzędzi do dojenia i wytwarzania sera, prawie identycznie nazywają bryndzę, kolibę, strągę czy fujarkę? Czy to wszystko tylko przez przypadek? Ależ skądże! To rozsiane po całych 1500 kilometrach Karpat dziedzictwo pasterskie Wołochów.

Pasterstwo, o którym mowa, nosi nazwę transhumancyjnego. Polega ono na kilkumiesięcznym wypasie owiec w górach, na naturalnych bądź specjalnie ku temu stworzonych halach, podczas gdy reszta roku jest spędzana przez pasterzy we wsi. W Polsce sezon wypasowy zaczyna się tradycyjnie 23 kwietnia, na św. Wojciecha, kiedy to odbywa się redyk wiosenny, czyli wyjście z owcami na halę. Koniec sezonu i redyk jesienny powinny zakończyć się przed św. Michałem (29 września), wszak pasterskie przysłowie mówi, że “kto pasie po Michale, nie wraca na halę”… Jednak współcześnie w wielu górskich miejscowościach ma to miejsce dopiero w październiku. W Rumunii dniem redyku jesiennego jest zwykle 28 października, czyli dzień św. Dymitra.

Część słownictwa obecnego w gwarach górali polskich, w tym szczególnie to związane z pasterstwem, to tzw. karpatyzmy, czyli obecne na terenie Karpat, a nierzadko również Bałkanów, wyrazy identyczne pod względem leksykalno-semantycznym, określające pojęcia specyficzne dla duchowo-materialnej kultury tego obszaru, a więc zarówno zajęcia ludności – rolnictwo górskie, hodowla, pasterstwo, jak i świat przyrody oraz ukształtowania terenu (Oczkowa 1999). Spójrzcie zatem, jak prezentuje słowo “bryndza” w kontekście karpackim i bałkańskim:

karpatyzm-bryndza

Do gwar polskich górali przeniknęło wołoskie słownictwo dotyczące kilku sfer:


1) życie na hali oraz przetwórstwo mleka, np.:
gieleta (drewniane wiadro do dojenia owiec) – porównaj rumuńskie găleată ‘wiadro’

gieleta

puciera (duże drewniane naczynie na mleko) – rum. putină, dialektalnie putiră

puciera

watra (ognisko, palenisko w kolibie) – rum. vatră

watra

koliba (szałas pasterski) – rum. colibă

koliba

koszar (zagroda dla owiec) – rum. coșar

strąga (przejście w koszarze, w którym doi się owce) – rum. strungă

koszar

podyszar (półka na sery w bacówce) – rum. podișor ‘stryszek’ lub ‘mostek’

polica

2) nazwy zwierząt i ich cech np.:

cap (kozioł) – rum. țap
murcaty/a (z czarnymi plamami na pysku) – rum. murg
siuty/a (bez rogów) – rum. ciut/ă
wetula (starsza, bezpłodna owca) – rum. vătuie ‘młoda owca do dwóch lat’ lub ‘bezpłodna owca’ (reg.)

owca

3) życie na gospodarstwie i we wsi np.:

gunia (męskie okrycie wierzchnie z sukna) – rum. gună ‘koszula pasterska’
burdel (ziemianka) – rum. bordei
gazda (gospodarz) – rum. gazdă
bajtel (chłopiec) – rum. băiat

4) nazwy roślin np.:

jafery (borówki) – rum. afină, dialekt. afiră
fereczyna (paproć) – rum. ferigă
czetyna (igliwie) – rum. cetină

feriga

Magury, gronie, kiczery... czyli toponomastyka

Przez wieki góry były domem wołoskich pasterzy (całorocznym lub przynajmniej sezonowym). Nic dziwnego zatem, że znaleźli mnóstwo różnych określeń na góry, wzgórza i pagórki (to tzw. oronimy, czyli nazwy górskie). Wołosi rozróżniali je ze względu na wygląd czy specyfikę. Magura (rum. măgură) zawsze była stosunkowo wysokim i odosobnionym szczytem, grapa/drapa (rum. groapă) charakteryzowała się stromizną lub urwistym stokiem, kiczera (rum. chiceră) zazwyczaj bywała bardzo lesista, dział (rum. deal) był raczej niewysokim wzgórzem, a groń (rum. gruiu, dial. gruniu) to grzbiet między dwoma strumieniami lub lesisty pagórek. W całych Karpatach często przewija się również Przysłop (rum. prislop), który oznacza po prostu przełęcz – podobnie jak Tarnica (rum. tarniță to przełęcz). Tak, najwyższy szczyt Bieszczadów przejął nazwę szerokiej i doskonale widocznej z doliny przełęczy. Dzisiaj nosi ona nazwę Przełęczy pod Tarnicą, czyli dosłownie… przełęczy pod przełęczą 🙂

Wspomniane wyżej nazwy występują u nas stosunkowo często, choć czasami nieznacznie się od siebie różnią. Przyjrzyjmy się teraz toponimom, które są bardziej wyjątkowe w polskich Karpatach. Zaczniemy od wschodu, skoro już wspomniana została Tarnica. Bieszczadzka Matragona to tak naprawdę nazwa botaniczna, która oznacza wilczą jagodę (rum. mătrăgună, łac. atropa belladonna). Położona nieopodal Fereczata to trochę inaczej „paprotna” (paproć dzisiaj po rumuńsku to ferigă, ale archaicznie ferece). Z gospodarską pasterską związana zaś jest nazwa położonej na granicy polsko-ukraińskiej połoniny Stińskiej (rum. stână, czyli hala, miejsce wypasowe razem z bacówką).

Przeszukując kolejne polskie Beskidy w poszukiwaniu powołoskich nazw, natrafimy na Kornuty w Beskidzie Niskim (od rum. cornut – rogaty), a w Beskidzie Sądeckim na potok Izwór (rum. izvor – źródło), przysiółek Piwnicznej, Kosarzyska (od koszaru, czyli zagrody dla owiec, rum. coșar) czy szczyty Syhła (rum. sihlă – młody las, zagajnik) lub Bradowiec (rum. brad – jodła). Z kolei Muńcuł i Munczolik w Beskidzie Żywieckim można porównać z rum. muncel (pagórek, górka).

Chyba wszyscy znają też tatrzańską Orlą Perć, jednak niewielu wie, że perci w polskich Karpatach jest więcej. Perć Borkowskiego w Beskidzie Wyspowym, Sokola Perć w Pieninach, Perć Sosnowskiego w Beskidzie Sądeckim… Wszystkie te ścieżki są raczej wymagające, strome i wąskie – właśnie to denotuje słowo “perć”. W dzisiejszym rumuńskim słowo pârtie oznacza np. wąską ścieżkę wydeptaną w śniegu.

Jak już jesteśmy przy Tatrach, to zostańmy tu na chwilę! Możemy rozłożyć się z kocykiem i termosem na Hali Strążyska, której nazwa pochodzi od strągi (rum. strungă). W wyższych partiach rumuńskich Karpat niekiedy można spotkać nazwę strunga w przenośnym znaczeniu ‘miejsca wąskiego, przesmyku’, np. Strunga Dracului w Górach Fogaraskich.

Wróćmy jeszcze do toponomastyki polskich Karpat. Po sąsiedzku z Tatrami mamy też Poronin (rum. pârâu – strumień) albo nieco dalej, spiskie Łapsze (prawdopod.: rum. lăpuș to ludowa nazwa kwiatu, który bywa identyfikowany jako Telekia speciosa, czyli smotrawa okazała, albo Salvia glutinosa, czyli szałwia lepka).

A jadł_ś kiedyś michę pierogów na sądeckiej Cyrli? Jeśli nie, to musisz koniecznie nadrobić to niezwykłe kulinarne doświadczenie, a przy okazji poleżeć chwilę na polanie, przy której znajduje się chata. Tylko skąd polana w środku lasu dolnoreglowego? Na wskutek cyrlenia. To technika szybkiego i skutecznego pozyskiwania hal na wypasy owiec, którą przynieśli ze sobą Wołosi. Z drzew obdziera się pas kory tak, by soki nie mogły docierać dalej w stronę korony. Po roku drzewa są już obumarłe i suche, więc można je łatwo… spalić. Popiół użyźni ziemię, a polana będzie świetnym miejscem na wypas owiec. I bacówkę z pysznymi pierogami!

 

Czas zakończyć tę wołoską opowieść. Mam jednak nadzieję, że będzie mi dane kiedyś do niej wrócić. Tymczasem zapraszam Cię na kolejne opowieści!

munti

Bibliografia i polecajki

● Piotr Kłapyta, Wołoskie osadnictwo w Karpatach w aspekcie historyczno-geograficznym (link)
● Piotr Kłapyta, Wołosi – nomadzi Bałkanów (link)
● Anna Oczko, Wołoski karpatyzm leksykalny a terminologia pasterska (link)
● Grzegorz Jawor, Strungi i zbory. Instytucje organizacji społecznej wsi na prawie wołoskim w średniowiecznej Polsce, „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej”, 1997, R. XLV, nr 2, s. 179-186
● Witold Truszkowski, Studia socjolingwistyczne z dialektologii rumuńskiej. Na materiale wsi Dragus w Siedmiogrodzie rumuńskim w konfrontacji z polska gwarą wsi Ochotnica Dolna w Gorcach, Kraków 1992
● Mieczysław Karaś, Ze studiów leksykologicznych i onomastycznych; wybór i opracowanie Jerzy Reichan i Maciej Rak, Kraków 2017
● Piotr Kłapyta, Prelekcja “Osadnictwo Wołoskie na Bałkanach i w Karpatach w kontekście historyczno-geograficznym” (link)
http://skansen-studzionki.pl/wolosi-w-ochotnicy/
https://szlakwoloski.eu/kultura-woloska/dziedzictwo-kultury-woloskiej/nazewnictwo
dexonline.ro (hasła rumuńskie)

Podobają Ci się Opowieści z Rumunii? Ogromnie się z tego cieszę! Jeśli chcesz wesprzeć moją dalszą działalność, możesz postawić mi wirtualną kawę.

zobacz także:

szukasz czegoś innego? spróbuj tutaj: